Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
kontakt24

Byłeś świadkiem zdarzenia? Dysponujesz ciekawymi materiałami własnego autorstwa? A może chcesz żeby świat dowiedział się o czymś lub o kimś ważnym?

Wyślij swój materiał na kontakt24.ox.pl i obserwuj, jak rośnie liczba jego wyświetleń.

Zapraszamy Cię do współtworzenia Portalu OX.PL!

Patriotyczny mural w Jasienicy

Na jednej z firm mieszczących się w Jasienicy, 21 marca 2015 roku powstał patriotyczny mural, poświęcony żołnierzom wyklętym, a główny bohateram murala jest pochodzący z naszego regionu Henryk Flame. Autorami pracy są kibice BKSu Stal B-B oraz Zagłębia Sosnowiec. CZEŚĆI I CHWAŁA BOHATEROM

Historia Henryka Flame:

Był synem Emeryka i Marii z domu Raszyk. W 1919 rodzina Flame przeniosła się do Czechowic (obecnie Czechowice-Dziedzice). Wykształcenie zdobył w miejscowym gimnazjum i w Szkole Przemysłowej w Bielsku. W 1936 wstąpił na ochotnika do wojska rozpoczynając naukę w Szkole Podoficerów Lotnictwa dla Małoletnich w Bydgoszczy, którą ukończył w 1939, w stopniu kaprala pilota, dostając przydział do 123 Eskadry Myśliwskiej 2 Pułku Lotniczego stacjonującego na lotnisku rakowickim w Krakowie.

W wojnie obronnej Polski w 1939, jako pilot 123 eskadry myśliwskiej przydzielonej do Brygady Pościgowej, bronił nieba nad Warszawą przed samolotami wroga. 1 września w okolicach Zakroczyna doszło do pierwszej bitwy powietrznej II wojny światowej, w wyniku której maszyna kpr. Flame została zestrzelona, a on sam od tej pory znajdował się w dyspozycji prezydenta Warszawy, Stefana Starzyńskiego. Z 6 na 7 września 123 eskadra została wycofana z Warszawy na podlubelskie lotniska, a 17 września jej żołnierze przekroczyli granicę rumuńską. W tym czasie Henryk Flame dostał prawdopodobnie przydział do nowosformowanej Eskadry Rozpoznawczej operującej na linii Lwów – Zaleszczyki.

Po 17 września został zestrzelony przez Rosjan w okolicach Stanisławowa po czym zorganizował z luźnych grup żołnierzy z rozbitych jednostek konwój, który pod koniec września przekroczył granicę z Węgrami. Na Węgrzech Flame wraz z innymi żołnierzami został internowany i osadzony w tymczasowym obozie, z którego jednak szybko uciekł. Ukrywając się u węgierskiego gospodarza został zadenuncjowany i przekazany władzom niemieckim, które umieściły zbiega w obozie jenieckim zlokalizowanym na ziemiach austriackich wcielonych do III Rzeszy. W drugiej połowie 1940, dzięki interwencji rodziny, Flame został wypuszczony z obozu. Po powrocie do Czechowic Henryk Flame podjął pracę jako maszynista na miejscowej kolei i związał się jednocześnie z konspiracją niepodległościową.

Założył organizację HAK podległą AK, która zajmowała się wywiadem i sabotażem. Na przełomie 1943 i 1944, zagrożony dekonspiracją i aresztowaniem, wraz z podkomendnymi uciekł do lasu, gdzie zorganizował samodzielny oddział partyzancki operujący w podbeskidzkich lasach. Zauważony przez dowództwo NSZ otrzymał propozycję wejścia wraz z oddziałem w szeregi tej organizacji, z której to propozycji skorzystał i w październiku 1944 został zaprzysiężony na żołnierza NSZ.

12 lutego 1945 do Czechowic wkroczyła Armia Czerwona, a Flame, realizując zalecenia dowództwa NSZ, ujawnił się, i wraz z oddziałem, zachowując struktury konspiracyjne, oddał się do dyspozycji "władzy ludowej" i wbrew protestom miejscowych komunistów, objął stanowisko komendanta miejscowego komisariatu MO. W dalszym ciągu realizując wytyczne dowództwa NSZ, Flame obsadził swoimi ludźmi komisariat i podległe mu jednostki, a także gromadził wokół siebie ludzi opozycyjnie nastawionych do komunistów, gromadząc jednocześnie broń przygotowując się do nieuchronnej konfrontacji z komunistami.

W kwietniu 1945, kolejny raz, jak za okupacji niemieckiej, zagrożony dekonspiracją i aresztowaniem, Flame uciekł ze swoimi ludźmi w pobliskie lasy. Od tej pory zaczął występować jako "Bartek", odtwarzając oddziały partyzanckie VII Okręgu Śląsko-Cieszyńskiego NSZ rozpoczynając tym samym "drugą konspirację". Od maja 1945 do lutego 1947 stał na czele największego zgrupowania niepodległościowego na Śląsku Cieszyńskim, którego liczebność, w szczytowym okresie, wynosiła ponad 300 dobrze uzbrojonych i umundurowanych żołnierzy. Składające się z kilku oddziałów zgrupowanie przeprowadziło łącznie ok. 340 akcji zbrojnych. Do największego wystąpienia zgrupowania pod dowództwem Flamego należało zajęcie 3 maja 1946 uzdrowiskowej miejscowości Wisły, w której przeprowadził, na oczach sterroryzowanych komunistów, dwugodzinną[potrzebne źródło] defiladę w pełni umundurowanych i uzbrojonych żołnierzy NSZ, co było ewenementem w państwach "władzy ludowej".

We wrześniu 1946, w wyniku ubeckiej prowokacji, co najmniej 167 żołnierzy zgrupowania "Bartka" zostało wywiezionych na teren dzisiejszego województwa opolskiego i zamordowanych (odkryto ślady wskazujące iż ten masowy mord mógł mieć miejsce w lasach w okolicach wsi Barut, okolicach Grodkowa)[1]. Od tego czasu zgrupowanie pod dowództwem Flamego zaczęło tracić inicjatywę na rzecz komunistów, którzy w licznych obławach dziesiątkowali podległe "Bartkowi" oddziały.

W obliczu beznadziejnej sytuacji podjął decyzję o ujawnieniu się przy najbliższej okazji, którą stała się uchwalona przez sejm na dzień 22 lutego 1947 amnestia. Sam "Bartek" z najbliższym otoczeniem ujawnił się dopiero 11 marca 1947 roku w Cieszynie. Był to dla komunistów ogromny sukces, który jednak przyćmiewał fakt, że Flame, ujawniając się na mocy amnestii, był bezkarny, a według nich musiał ponieść karę. Komuniści rozpoczęli więc kolejną prowokację, mającą na celu "ukaranie" Flamego.

Do skrytobójczego zamachu na Flamego doszło 1 grudnia 1947 w Zabrzegu pod Czechowicami. Zamachowcem był miejscowy milicjant Rudolf Dadak, który nigdy nie został osądzony za swoją zbrodnię, tak samo jak inspiratorzy zamachu (m.in. Henryk Wendrowski). Pomimo prowadzonego śledztwa, nie zostali oni ujawnieni ani postawieni przed sądem.

Źródło: www.wikipedia.pl

źródło:
dodał: autor

Komentarze

2
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
2015-04-09 15:51:27
gość: Gratulując muralu,upamiętnienia dzielnych ludzi wniosę kilka sprostowań. 1. "1 września w okolicach Zakroczyna doszło do pierwszej bitwy powietrznej II wojny światowej, w wyniku której maszyna kpr. Flame została zestrzelona, a on sam od tej pory znajdował się w dyspozycji prezydenta Warszawy, Stefana Starzyńskiego." Chodzi o Zakroczym, nie była to pierwsza bitwa powietrzna II w.ś. H. Flame nie został zestrzelony lecz lądował awaryjnie na postrzelanym samolocie, który przywrócili mechanicy do służby liniowej. W tym starciu uratował życie zastępcy dowódcy 123 eskadry. Nie znam źródła, w którym potwierdzenie znajduje oddelegowanie z eskadry do dyspozycji prezydenta Warszawy. 2. [...] umieściły zbiega w obozie jenieckim zlokalizowanym na ziemiach austriackich wcielonych do III Rzeszy. W drugiej połowie 1940, dzięki interwencji rodziny, Flame został wypuszczony z obozu." Pierwsza część się zgadza. Data w drugiej nie. Był już w domu w Czechowicach w grudniu 1939 roku. 3. 12 lutego 1945 do Czechowic wkroczyła Armia Czerwona, a Flame, [...] objął stanowisko komendanta miejscowego komisariatu MO. W dalszym ciągu realizując wytyczne dowództwa NSZ, Flame obsadził swoimi ludźmi komisariat i podległe mu jednostki,[...]" Henryk Flame nie był komendantem komisariatu MO w Czechowicach. Był nim Augustyn Osmęda, były partyzant Armii Ludowej. 4. "Zamachowcem był miejscowy milicjant Rudolf Dadak, który nigdy nie został osądzony za swoją zbrodnię, tak samo jak inspiratorzy zamachu (m.in. Henryk Wendrowski)." Funkcjonariusz Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, były oficer Armii Krajowej por. Henryk Wendrowski, był wówczas czynnym agentem i oficerem prowadzącym przewerbowanego oficera NSZ Kazimierza Zaborskiego w sztabie konspiracyjnych Śląskich Sił Zbrojnych. Za śmierć "Bartka" mogli odpowiadać ubecy z Katowic, choć nie ma na to bezpośrednich dowodów. Wendrowski akurat w tym przypadku nie był inspiratorem, choć niewątpliwie ma miejsce w poczcie zdrajców narodu i osób współwinnych zbrodni komunistycznych.
2015-04-09 16:30:28
gość: Dziękuje za to sprostowanie. Pozdrawiam
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.