Szczypiorniści na fali.

Kolejne spotkanie juniorów w walce o mistrzostwo śląskiej ligi odbył się w środę dziewiętnastego października. Stało się tak za sprawą przełożenia meczu MKS-u Ustroń - Olimpia Piekary. Mimo nietypowego terminu, publiczność dopisała. Za wsparcie gorącym, energetycznym dopingiem drużyna z Ustronia wynagrodziła swoich kibiców zwycięstwem w pięknym stylu.

Ostra, męska walka o każdą piłkę wyzwoliła wielkie emocje zarówno na trybunach jak i na ławkach rezerwowych obu drużyn. By nie być gołosłownym przytoczę tu fakt iż obaj trenerzy zostali ukarani przez sędziów żółtymi kartkami. A ci dość często sięgali po kartonik w tym kolorze, by na boisku pokazać go przy bardziej zdecydowanej interwencjach zawodników obu drużyn. Nie obyło się także bez surowszych kar czyli dwuminutowych wykluczeń. Piłka ręczna jest sportem bardzo dynamicznym i kontaktowym. Gdy spotykają się zespoły dobrze wyszkolone, na wysokim i wyrównanym poziomie,gracze wszelkimi sposobami, próbują zdobyć przewagę w bezpośrednim starciu. Pozwolę sobie tutaj na osobistą dygresję. Otóż duża ilość użytych przez sędziów środków dyscyplinujących świadczy wyłącznie o waleczności i determinacji tych chłopców. Absolutnie nie można się tu dopatrywać brutalności w zachowaniu. Pora przejść do wymiernych efektów tej zaciętej walki. Do przerwy mieliśmy 15:8 dla MKS-u który wygrał cały mecz przy stanie 27:18.

Na listę najlepszych strzelców wpisali się Dawid Jenkner i Szymon Gogółka po 7 goli, dalej Michał Jopek – 5 i Krzysztof Bielesz - 4. Nie sposób też pominąć zasług, świetnie spisującego się w bramce Kamila Kopieczka. Jego fantastyczne interwencje 28/43, dają skuteczność 65% a to jest wynikiem znakomitym, wręcz na światowym poziomie. Do listy skutecznych akcji zapisuje sobie także, kolejną obronę rzutu karnego.

Następne emocje w hali na Partyzantów będziemy przeżywać w piątek 28 października o 17:30 gdy u podnóża Czantorii zawitają zawodnicy - SPR Pogoń 1945 Zabrze.

Zapraszamy serdecznie już dziś.

Krystian Medwid

foto: autor

43-100