Wędrowania polonistyczne

Licząca osiemnaścioro członków grupa uczniów Polskiego Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego w Czeskim Cieszynie udała się w czwartek 3 listopada br. na polonistyczne wędrowania. W okolicach Katowic dołączył do nas pan Andrzej Król, polonista z chorzowskiego Słowaka (Liceum im. Juliusza Słowackiego), który przez cztery dni miał być naszym przewodnikiem wraz ze swoimi dwoma uczniami (niespodziewanym faktem było to, że jednym z jego podopiecznych był Kanadyjczyk, który przebywa w Polsce w ramach wymiany międzynarodowej).

Naszym pierwszym przystankiem były Nagłowice, gdzie zwiedziliśmy Izbę Pamięci Mikołaja Reja. Następnie zawitaliśmy do Opactwa Cystersów, właśnie tam przez pewien czas przebywał kronikarz Wincenty Kadłubek. Przed przyjazdem do Kazimierza Dolnego nad Wisłą, który miał być naszą ostoją na nadchodzące dni, zdążyliśmy jeszcze wpaść do Zwolenia, gdzie w jednym z kościołów znajduje się krypta Jana Kochanowskiego. Wieczorem podczas spaceru po Kazimierzu mieliśmy możliwość podziwiania magii tego jakże urokliwego miasteczka.

W ciągu następnych dni przekroczyliśmy progi domu Marii Kuncewiczowej, zwiedziliśmy Pałac Czartoryskich w Puławach, dotarliśmy również do uzdrowiska Nałęczów, w którym złożyliśmy wizytę Żeromskiemu i Prusowi, ocknęliśmy się też w Lublinie, gdzie po wysłuchaniu wykładu na temat życia Wincentego Pola czekały na nas aż dwie niespodzianki - muzyczna, czyli pokaz haseł myśliwskich, oraz kulinarna - ciepła grochówka. Miłym urozmaiceniem było spotkanie poetyckie w piątkowy wieczór w Herbaciarni u Dziwisza, gdzie paru ambitnych uczniów zaprezentowało naszą zaolziańską kulturę, co ku naszej radości spotkało się z gorącym przyjęciem, a nawet z reakcją publiczności.

Ostatniego dnia, czyli w niedzielę, było nam dane zobaczyć resztki starego cmentarza żydowskiego oraz Ścianę Płaczu w Kazimierzu. Później jeszcze raz spotkaliśmy się z Janem Kochanowskim, tym razem w jego muzeum w Czarnolesie, a na koniec zatrzymaliśmy się w Oblęgorku, by zwiedzić piękny pałacyk Henryka Sienkiewicza oraz spotkać się z jego prawnuczką, panią Anną Dziewanowską.

Wszyscy oceniliśmy wycieczkę bardzo pozytywnie, dowiedzieliśmy się mnóstwo ciekawostek, poznaliśmy intrygujące zdarzenia z życia pisarzy, których raczej nie można znaleźć w żadnym podręczniku. Serdeczne podziękowania składamy na ręce organizatorów, którzy umożliwili nam tak wartościowy wyjazd!



Aleksandra Wania