Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
kontakt24

Byłeś świadkiem zdarzenia? Dysponujesz ciekawymi materiałami własnego autorstwa? A może chcesz żeby świat dowiedział się o czymś lub o kimś ważnym?

Wyślij swój materiał na kontakt24.ox.pl i obserwuj, jak rośnie liczba jego wyświetleń.

Zapraszamy Cię do współtworzenia Portalu OX.PL!

Pożegnanie poetki Anny Więzik

„Żegnamy się z Tobą, z Twoją piękną duszą, przenikliwością oczu” - tymi słowami żegnała Jolanta Skóra poetkę Annę Więzik. Pogrzeb odbył się w Kościele Jezusowym w Cieszynie 4 czerwca br. Nabożeństwo odprawili księża:  ks. Janusz Sikora i ks. Marian Kosiński z Lewina Brzeskiego. Uroczystościom towarzyszył poczet sztandarowy Macierzy Ziemi Cieszyńskiej.  W trakcie nabożeństwa Poetkę pożegnały: prezes KL „Nadolzie” Jolanta Skóra i jej poprzedniczka Anna Mazur. Mowie pożegnalnej towarzyszyły utwory muzyczne   w wykonaniu Bernarda Tronta- sympatyka Klubu.   Żałobnicy odprowadzili urnę Zmarłej na hażlaski cmentarz.

 

Słowa, którymi śp. Anię pożegnała Jolanta Skóra [skróty redakcji]

 

„[...]
Ania Więzik  należała do KL „Nadolzie” od 1982r, a więc od początku jego założenia. Również  należała do sekcji literackiej ZNP w Cieszynie i Bielsku – Białej. Jej wiersze ukazały się w tomikach: „Samotna chwila herbaty”, „Ziarno na drodze” i „Po sprawdzonych śladach”. Fascynowała się  nie tylko poezją, ale również kulturą i filozofią Indii. Za działalność na polu zbliżenia polsko- indyjskiego została uhonorowana  zaszczytnym medalem im. Mahatmy Gandiego. A w ubiegłym roku otrzymała- jak się okazuje- ostatnie  wyróżnienie, jakim jest Honorowe Członkostwo Macierzy Ziemi Cieszyńskiej. Ania była osobą dobrą i szlachetną i taką ją zapamiętamy. A wspomniany wcześniej poeta ustami Krzysztofa Kolbergera z wielkim żalem mówi:

 

NIC ZE SOBĄ ...
Nic ze sobą - oprócz siebie nie zabiorę
Może tylko ptasie pióro - trzepot losu
Bo nam zawsze stąd odchodzić jest nie w porę
Choć na życie przecież to jedyny sposób.
Nic ze sobą oprócz siebie nie zabiorę
Nawet nędzarz tu zostawi w spadku biedę
Do wieczności dobierając aureolę
Tak starannie jak to czynił już niejeden.
Bo jak latarnie - zgasną oczy
Co wypatrują sobą - wzroku
Tych, których pejzaż już się stoczył
W ten nienagannie święty spokój.
Nic ze sobą oprócz siebie tam nie wezmę
Może tylko jakąś karę, jakąś winę
I melodię którą nucił smutny klezmer
Rozstrojonym rozkoszując się pianinem.
Nic ze sobą oprócz siebie nie zabiorę
I odejdę jak nostalgia w kontur cienia
W dno pamięci, które przecież nie jest skore
By o życiu się wyprosić zapomnienia.
 

Tak oto i dla Ciebie Droga  Aniu,  „pejzaż już się stoczył w ten nienagannie święty spokój”. Miłością i  wrażliwością otaczałaś nie tylko swoją rodzinę,   przyjaciół, ale też do wielu serc trafiałaś dzięki  poezji. Dobrocią, życzliwością i tkliwością obdarowywałaś zarówno ludzi jak i zwierzęta – zwłaszcza koty, które wszystkie powoli stawały się Twoje. Kochana Aniu,” odeszłaś  nie w porę - choć na życie przecież to jedyny sposób”. Dzisiaj przyszło mi pożegnać Cię w imieniu swoim i  wszystkich członków KL „Nadolzie”, a więc żegnaj i wędruj jak napisałaś  w jednym  z tomików: idź  „Po sprawdzonych śladach”.
[...]
 

Aniu droga,
to osobliwe miejsce. Mury Twojej świątyni. To tu wyznaczyłaś nam datę i godzinę ostatniego spotkania z Tobą. Jesteśmy tu wszyscy, ale Ciebie nie ma. Albo to Ty już jesteś a nas jeszcze nie ma? […] Zawsze myślałam: „tyle chwil, rozmów, tyle ważnych, mądrych i ciepłych słów chciałabym zapamiętać.” Wychodząc z Waszego domu obdarowana niecodzienną aurą spokoju i tolerancji, wynikającą z pokory a także ogromnej wiedzy o życiu, czułam „jak w zgłębieniu dłoni topnieją kryształki lodu i wszystko jest takie proste...

Ten Wasz cudowny dystans do świata i ludzi, a przede wszystkim do samych siebie... Tak! W Waszym domu nawet koty czuły się dobrze.

 

Aniu kochana,
jakże często, zwłaszcza w ostatnich miesiącach - myślałam o Tobie, jako o pewnej zwiewności czy ulotności, choć twardo stąpającej po ziemi - to jednak zwiewność fascynującej osobowością i siłą charakteru. Zadawałam sobie pytanie: Skąd ta siła i odwaga. Gdzie te przestrzenie, a nawet całe pokłady niewyczerpanej wiary i nadziei, że w to co wierzymy jest Absolutem? Pytanie retoryczne, ale musiałam je zadać. Tak dla siebie. Wiedzieć to nie wszystko. Tak, wiedzieć to nie wszystko. Umieć czerpać z wiedzy aż do końca- to dopiero początek... Z tomiku o wymownym tytule „Ziarna na drodze” również trzeci wiersz zatytułowany

 

„Odkrycie”...
Radość osiadła
Na każdej gałązce mojego
Istnienia

Pląsa na wietrze
Obsypuje białymi płatkami
Przechodniów

Odkrywam
Że śpiewem duszy
Jest to
Czego nie objęto
Zakazami
Ani nakazami
 

Jakże Aniu podzielam Twoją radość z tego odkrycia.
Żegnamy się z Tobą, z Twoją piękną duszą, przenikliwością oczu- Basia Dziekańska  i ja- spoczywaj w pokoju.
 

źródło:
dodał: autor

Komentarze

1
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
2011-06-09 12:34:57
gość: Byłem członkiem Klubu Literackiego „Nadolzie” i bardzo mile wspominam - niestety już śp. Annę Więzik Była niezwykle pogodna i z poczuciem humoru, które mi osobiście głównie towarzyszy. Z uwagi na swoją specyficzną(typowo rozrywkowa) poezję, po dwóch latach zaprzestałem uczęszczać w spotkaniach, ale kiedy przeczytałem nekrolog - na dłużej się zamyśliłem... Tadeusz Guz
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.