Komunikacja zapaść: Głos czytelników

W ostatnim czasie opublikowaliśmy dwa teksty dotyczące komunikacji publicznej. Pierwszy był podsumowaniem naszej portalowej sondy: Jak do pracy, czy szkoły - to samochodem oraz drugi, który informował o wyłączeniu 10-cio kilometrowego odcinka Goleszów - Cieszyn na linii Bielsko Biała – Cieszyn (czytaj: Wyłączenie linii kolejowej).

Cieszy nas, że tematy przez nas poruszane wzbudzają emocje. Na naszą skrzynkę e-mailową przyszedł głos w dyskusji od osoby, czy też grupy podpisującej się jako „Cieszyniacy”. Poniżej publikujemy w całości list jaki otrzymaliśmy z prośbą o publikację, zapraszamy do lektury oraz dyskusji.

Komunikacyjna zapaść. Jako mieszkańcy naszego powiatu chcielibyśmy poddać dyskusji dwa teksty, które ukazały się na OX.PL. Pierwszy z nich mówił o wyłączeniu z utrzymywania odcinka linii kolejowej z Goleszowa do Cieszyna, a drugi o tym czym miejscowi dojeżdżają do pracy/szkoły w Cieszynie.

Chcemy zacząć dywagacje od końca tzn. od wyłączenia z utrzymywania linii kolejowej z Cieszyna do Goleszowa. Może niewiele osób z naszego powiatu wie, ale linia ta jest bardzo ważna, a można by nawet użyć słowa strategiczna dla linii kolejowej biegnącej na północy naszego regionu między Czechowicami, a Zebrzydowicami. Rok temu po wykolejeniu się pociągu w Chybiu wszystkie pociągi międzynarodowe tzn Warszawa - Wiedeń, Warszawa - Villach, Warszawa - Praga, Warszawa - Praga/Wiedeń/Budapeszt oraz Moskwa - Praga i Moskwa - Nicea z powodu zatrzymania ruchu na północnej magistrali kierowane były objazdem od Zabrzega przez Chybie Mnich, Skoczów, Goleszów, Cieszyn do Zebrzydowic i dalej do Czech. Gdyby nie ta biedna, lokalna nitka od Goleszowa do Cieszyna używana sporadycznie od kilku lat przez drezyny i pociągi wycieczkowe te same pociągi międzynarodowe musiałyby być kierowane od Katowic przez Rybnik, Racibórz i Chałupki do Bohumina. Nieprawdą jest także to, co mówiła kilka lat temu uporczywie mówiła nam firma obsługująca linię Cieszyn - Bielsko Biała Główna, że nie opłaca się. Ta sama firma mówiła także, że nie opłaca się jeździć z Cieszyna do Czechowic Dziedzic zostawiając tam jeden pociąg na dobę kursujący od poniedziałku do soboty. Po przejęciu linii przez Koleje Śląskie pociągi z Cieszyna do Czechowic przez Zebrzydowice, Chybie pociągi odjeżdżają z Cieszyna o 6:12, 8:20, 11:20, 14:20, 15:49, 17:20 i 19:04. Codziennie pociągami jeżdżą ludzie od uczniów, studentów przez osoby dorosłe po seniorów. Pociągi oferują ceny o nawet 30% niższe niż transport kołowy na biletach jednorazowych i miesięcznych. Na linii udało się to co przez parę lat było niemożliwe, ludzie zaczęli jeździć do Katowic pociągami (mimo przesiadki i czasu dłuższego od transportu kołowego o 25 minut) i ożyły takie przystanki jak Pogwizdów czy Kaczyce. Po dwóch miesiącach nieskopojemnymi szynobusami, które w krótszej wersji mają 60 miejsc siedzących, jeżdżą w szczycie nawet 53 osoby, a od Chybia do Czechowic rano nawet 70. Linia z Cieszyna do Zebrzydowic i dalej do Czechowic ma o tyle więcej szczęścia od linii z Cieszyna do Goleszowa, że codziennie odbywa się na niej intensywny ruch pociągów towarowych do Czech.

Teraz zajmiemy się PKSem. Tutaj sprawa ma się zupełnie inaczej. Gdyby nie władze naszego powiatu PKS Cieszyn istniałby dalej i miał się dobrze, ale tutaj potrzebne było dogadanie się obu stron. Powiat miał sobie uświadomić, że utrzymywanie komunikacji publicznej w ramach powiatu kosztuje, a PKS miał sobie uświadomić, że potrzebuje zmian. PKS miał się po prostu dostosować do zmian na rynku. Przecież nikt nie zabraniał, aby jeździł na takiej trasie jak do Hażlacha przez Zamarski czy Rudnika lub zakątków położonych w Istebnej czy Koniakowie, ale nie wielkimi i paliwożernymi autobusami. Obstawiamy, że jeżeli PKS Cieszyn zacząłby się przepoczwarzać i kupować WYGODNY i NISKOPOJEMNY tabor na linie lokalne (co uczyniły Koleje Śląskie o czym powyżej) powiat poszedłby na ustępstwa i PKS wytrzymałby na rynku. Jednak nie należy zapominać także o tym, że starostwo dając tu i ówdzie licencję dla prywatnych firm także przyczyniło się do upadku PKS. Z jednej strony można sądzić, że wina leżała po stronie PKS, który nie chciał się reformować, co inni doszukiwali się w tym chęci zdjęcia z siebie odpowiedzialności za PKS przez powiat. Przykład idzie z góry. PKS Bielsko Biała pod zarządem powiatu zmienił się nie do poznania. Poza zakupami nowego taboru, obniżono ceny biletów i okazało się, że potencjał przewozowy jest niemały. Według mnie PKS Cieszyn miał większy, wystarczy zobaczyć jaką mamy gęstość zaludnienia w regionie i duże miasta i wsie. Z miesiąca na miesiąc w lokalnych gazetach i portalach wszyscy krzyczą, że w powiecie cieszyńskim panuje coraz większe bezrobocie. Niestety jest to wina nie tylko firm, które w nim działają, ale także komunikacji publicznej. Brak lub źle działająca komunikacja publiczna niestety prowadzi także do stagnacji na rynku pracy (jest jej elementem) Niestety strach pomyśleć co będzie się działo w naszym powiecie za parę lat.

„Cieszyniacy”