RYZYKOWNY most wiszący na Wiśle w Jonidle ...

Co ma wisieć, nie utonie …?

Mądry król Salomon wypowiedział kiedyś takie oto przysłowie. Trudno dociec, do jakiego czasu będzie ono obowiązywało, skoro z każdym rokiem stan techniczny  mostu na Jonidle,  jest coraz gorszy. Ta wisząca kładka dla pieszych i rowerzystów budzi coraz większe obawy i grozę.

Sytuacja przypomina  dzieje innego mostu na Wiśle, w Nowej Osadzie, który stoi jeszcze na „słowo honoru”. Jest to, do jakiegoś czasu,  igranie z życiem ludzkim? Most w Jonidle  położony jest w niedalekim sąsiedztwie akwenu , który przechodzi obecnie gruntowną renowację. Zrujnowany, wiszący most na Wiśle jest obiektem dość często uczęszczany przez grupy wycieczek, przez młodzież i dzieci oraz licznych indywidualnych turystów, ze względu na wyjątkowo malowniczą i atrakcyjną trasę. Często przechodzą tutaj całe rodziny z dziećmi. Liny, na których wisi cała konstrukcja mostu są  dość poważnie zmurszałe i uszkodzone. Widać to gołym okiem. Można mieć już poważne obawy i zastanawiać się nad  bezpieczeństwo tych, którzy go przekraczają.  Z pewnością kładka,  ma swojego właściciela oraz odpowiednią dokumentację.  Służby dbające o jego stan techniczny i bezpieczne użytkowanie widocznie o nim zapomniały. W tym stanie rzeczy trudno zrozumieć, dlaczego most ten dalej jest eksploatowany, skoro jego pokonanie wiąże się z ryzykiem i niebezpieczeństwem…