Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
kontakt24

Byłeś świadkiem zdarzenia? Dysponujesz ciekawymi materiałami własnego autorstwa? A może chcesz żeby świat dowiedział się o czymś lub o kimś ważnym?

Wyślij swój materiał na kontakt24.ox.pl i obserwuj, jak rośnie liczba jego wyświetleń.

Zapraszamy Cię do współtworzenia Portalu OX.PL!

Lote zaprosiło do TANGA

 Trzy pokolenia na scenie, tyle samo na siedzeniach widzów. Jak widać, Mrożek nigdy się nie zestarzeje - kolejna odsłona jego „Tanga” przeszła do historii. Wyjątkowa o tyle, bo stworzona tam, gdzie wylęgają się przyszli mistrzowie sceny – na zajęciach szkolnego koła teatralnego LOTE.

W piątek, 27 listopada odbyła się premiera spektaklu wyreżyserowanego przez panią Katarzynę Słupczyńską. W znane wszystkim role - pary upadłych artystów, ich szukającego porządku syna, brutala bez zasad i manier oraz inne - wcielili się uczniowie Liceum Ogólnokształcącego Towarzystwa Ewangelickiego. Zahipnotyzowani tajemniczą atmosferą teatru – pomimo że kariery aktorskiej żadne z nich nie planuje - co tydzień wytrwale spotykali się, by na kilka godzin zmienić się w graną przez siebie postać. Zainteresowanie było na tyle duże, że aż brakło ról. Chętnych więcej niż postaci dramatu. Na szczęście „wymiana twarzy”, która nastąpiła po pierwszym akcie, zamiast zamieszania, wprowadziła powiew świeżości (pojawiła się „nowa” Eleonora, „nowy Eugeniusz” itp.), nie wspominając już o tym, że idealnie wpasowała się w królujący na scenie bałagan i absurd dramatu Mrożka.  Za to my, jako widzowie, zyskaliśmy unikalną (bo niespotykaną przecież w poważnych spektaklach)  możliwość porównania aktorów między sobą i zdecydowania, kto jak zrozumiał tragizm, komizm, absurd granej przez siebie postaci.

Bo chociaż sala niejednokrotnie wybuchała śmiechem, to „Tango”, parodiując dzieje pozornie  klasycznej  rodziny, opowiada przecież historię tragiczną.  Na pierwszy plan wysuwa się na początku konflikt międzypokoleniowy, co więcej – w mieszkaniu, gdzie wszystko jest na odwrót. Starzy zdziecinnieli, inni ogłupieli, rozpusta wygrywa z porządkiem. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że ta dalece posunięta groteska dezorientuje nawet samego widza. Biedny, czasem już sam nie wie, czy silna ręka prostaka Edka nie sprawdziłaby się najlepiej w tej postępującej degradacji wszystkich członków rodziny.

Młodzi aktorzy na szczęście świetnie odnaleźli się w tej trudnej, bądź co bądź, tematyce. Większość z nich kierowała się po prostu instynktem – potrafili jednak całkiem dobrze wczuć się w daną postać, po  „Kantorowsku” stać się nią od czubka głowy do palców u nóg. Ich gra, wzbogacona o porady tak doświadczonych reżyserów jak państwo  Katarzyna  i Bogusław Słupczyńscy, stała się autentyczna i intrygująca. Nie bali się wyrażać emocji – zwłaszcza podczas pierwszego aktu ze sceny raz po raz uderzał w widzów głośny krzyk, głos Artura wołającego na puszczy. Zdaliśmy sobie sprawę, że to nie przelewki, nie żadne wystąpienie na szkolnym apelu, tylko teatr z prawdziwego zdarzenia.

Efektu dopełniało miejsce, w jakim grany jest spektakl – klimatyczne CST – a także skromna, acz stanowczo wystarczająca scenografia. Dzięki prawdziwie teatralnej przestrzeni aktorzy mogli się bez przeszkód poruszać, tańczyć, uciekać. Gra była dynamiczna i pełna absurdalnych zachowań zaproponowanych już przez samego Mrożka. Reżyserce udało się uchwycić ich kwintesencję za pomocą prostych gestów, które idealnie obrazują rządzącą w tym domu anarchię, wymieszaną z głupotą i bezsilnością.

Dramat Mrożka niesie przestrogę przed siłami, które mogą odciągnąć jednostkę od osiągnięcia celu, wprowadzić chaos, zamieszanie, tyranię. W odróżnieniu od tego, cały zespół pokazał, że ciężką pracą można naprawdę dojść do wielkich efektów.

Dlatego, jeśli przegapiliście spektakl, żałujcie. Nam przedstawienie dostarczyło wielu silnych emocji. Dzięki wspaniałym, młodym, pełnym pasji aktorom, a także – oczywiście – dzięki finałowemu pokazowi tytułowego tanga, demonstracji brutalnej, prostackiej siły.

 Aż trudno uwierzyć, że tekst, który ma tak wiele lat, ciągle jest tak bardzo aktualny.

 

Zuzanna Jeglorz

źródło:
dodał: autor

Komentarze

0
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.